W te wakacje byłem … No właśnie, łatwo powiedzieć, gdzie spędziło się wakacje. Ale jak doszło do tego, że byłeś właśnie tam, a nie gdzieś indziej?
Zwykle mamy proste wyjaśnienie: – tam gdzie zawsze, – tam gdzie wybierali się znajomi/rodzina itd. Nie zastanawiamy się jednak nad tym, że zanim podjęliśmy decyzję, odrzuciliśmy tysiące innych możliwości. A przecież nasza decyzja zaczynała się od tego:
Powiesz może, że nie tak wyglądała Twoja decyzja. Nie myślałeś o miejscowości czy regionie, ale o rodzaju hotelu, udogodnieniach itp. Zaznaczyłeś odpowiednie filtry w wyszukiwarce i otrzymałeś wynik. To jednak tylko sposób dojścia do ostatecznej decyzji.
Może zadawałeś inne pytania. Może ważne było dla Ciebie nie gdzie, a jak, z kim lub za ile. Ostatecznie odrzuciłeś jednak ogrom możliwości, aby wybrać tę jedną.
Proces sądowy to podejmowanie decyzji
Proces sądowy również składa się z podejmowania decyzji. Sąd podejmuje decyzje o sposobie rozpoznania sprawy oraz o treści wyroku. Natomiast strona i pełnomocnik podejmują decyzje o treści żądania oraz sposobie wpływania na sąd, aby uzyskać korzystne orzeczenie.
Decyzje w postępowaniach sądowych nie są prostym tak lub nie. Ilość wyborów jest jednak ograniczona i znacznie mniejsza niż w przypadku sposobu spędzania wakacji.
Dlatego zanim sąd wyda wyrok można już wcześniej wiedzieć, jaka może być jego treść. Można ustalić, jakie pytania będzie musiał zadać sobie sąd w Twojej sprawie i jak może na nie odpowiedzieć.
Co zrobi sąd - czyli do czego przydaje się drzewo decyzji
Wielu prawników kojarzy narzędzia pomagające podejmować decyzje, jak np. analiza SWOT. Znacznie mniej osób zna narzędzia do przewidywania decyzji. Jednym z takich narzędzi jest drzewo decyzji. Pokazuje ono kolejne wybory, które trzeba podjąć, aby dojść do ostatecznego rezultatu.
Drzewa decyzji składają się z kolejnych rozgałęzień, które zawierają kolejne wybory, możliwe rozstrzygnięcia oraz ich prawdopodobieństwo. Warto pokazać to na konkretnym przykładzie.
Wyobraźmy sobie, że Franek dał Ryszardowi 100.000 zł, a Ryszard powiedział – Dzięki. Oddam, jak będę mógł. Po roku Ryszard nie oddał pomimo nalegań i starań. Dlatego Franek wypowiedział pożyczkę i złożył pozew o zasądzenie 100.000 zł z odsetkami. W odpowiedzi Ryszard powiedział, że powództwo jest bezzasadne, bo nie zawierał żadnej umowy z Frankiem, dostał pieniądze bez obowiązku zwrotu a dodatkowo to Franek jest mu winien 80.000 zł i taką kwotę z ostrożności potrąca.
Jakie decyzje może podjąć sąd? Zasadniczo musi ustalić, czy strony zawarły umowę. Jeżeli uzna, że umowa nie była zawarta, to powinien ustalić, czy może zasądzić powództwo na podstawie bezpodstawnego wzbogacenia, czy trzeba oddalić powództwo w całości. Jeżeli natomiast uzna, że strony zawarły umowę, to jaką – pożyczki, czy inną oraz czy istniał obowiązek zwrotu, a jeśli tak, to czy z odsetkami, czy bez. Gdy do poszczególnych rozstrzygnięć dodamy prawdopodobieństwo, to otrzymamy taki schemat (szanse wskazane przykładowo).
Takie drzewa decyzji są wykorzystywane do ustalenia wartości roszczenia na potrzeby ugody czy finansowania sporu przez zewnętrzne instytucje. W przypadku roszczenia Franka wystarczy pomnożyć prawdopodobieństwo każdego możliwego rozstrzygnięcia, przez jego wartość. W ten sposób otrzymuje się następujące wyniki:
Wartość roszczenia Franka = 20%*0 zł + 8%*100.000 zł + 12%*20.000 zł + 60%* 110.000 zł
Wartość roszczenia Franka = 0 + 8.000 zł + 2.400 zł + 66.000 zł = 76.400 zł
W uproszczeniu oznacza to, że dla Franka korzystna jest każda ugoda, w której Ryszard proponuje mu co najmniej 76.400 zł. Oczywiście dla pełnego obrazu Franek powinien uwzględnić m.in. koszty procesu, które poniósł. Dlatego pełne wyliczenie powinno być takie, jak w innym wpisie, który możesz przeczytać tutaj.
Takie drzewa decyzji mogą być dużo bardziej skomplikowane i uwzględniać wszystkie punkty sporne w postępowaniu. Dodatkowo można je aktualizować w trakcie sprawy w związku np. z jednoznacznymi zeznaniami świadków lub korzystną opinią biegłego. W ten sposób szacowana wartość roszczenia może, w toku postępowania, obniżać się lub wzrastać.
Jak oceniać wartość argumentów
Drzewa decyzji przydają się nie tylko do ustalenia wartości roszczenia. Mogą one również pomagać pełnomocnikom przy prowadzeniu postępowań. Dzięki nim można łatwiej ocenić, jaka ścieżka daje w postępowaniu największe szanse wygranej.
Przejdźmy do konkretów. Piszemy apelację i zarzuty mamy już zebrane. Naliczyliśmy ich łącznie 15 i trudno nam zrezygnować choćby z jednego z nich, bo w końcu nie wiadomo, co zrobi sąd. Przeczuwamy jednak, że o wyniku mogą zdecydować tylko niektóre.
Zróbmy więc drugą kolumnę przy liście zarzutów i wpiszmy przy każdym z nich procentowe szanse, że właśnie ten argument lub zarzut będzie tym, który przekona sąd. Dla uproszczenia załóżmy, że wygrywający może być tylko jeden argument naraz i dlatego łącznie mamy do rozdzielenia pomiędzy swoje argumenty 100%. Który z Twoich argumentów rzeczywiście ma szanse stać się tym zwycięskim?
Jeżeli dopiszesz to swoich argumentów szanse, to dostaniesz drzewko szans. Jeżeli sąd uwzględni Twoją apelację, to w 30% przypadków byłoby to oparte na zarzucie A, w 25% na zarzucie C, w 20% na zarzucie D. Wszystkie pozostałe zarzuty łącznie dają razem nie więcej niż 25%.
Mając takie wyniki dostajemy jednoznaczną poradę co do tego, jak sformułować uzasadnienie apelacji. Warto po prostu, co najmniej 75% uzasadnienia poświęcić zarzutom A, C i D a pozostałą część uzupełnić krótko pozostałymi zarzutami (o ile rzeczywiście dają wartość dodaną).
Co Ci da ocena zarzutów
Co daje takie ćwiczenie? Przede wszystkim pozwala zdystansować się do własnego stanowiska. Dzięki niemu możemy łatwiej porzucić zarzuty, które mają małe szanse i skoncentrować się na tym, co naprawdę się liczy.
Wydaje Ci się, że to proste nawet bez drzewa decyzji? Moje doświadczenia mówią coś zupełnie innego. Na co dzień widzę apelacje, w których pierwszym zarzutem jest to, że:
- wyrok wydał sędzia powołany przy udziale neo-KRS
- uzasadnienie zawiera fragmenty skopiowane z innych wyroków albo z pism stron
- sąd nieprawidłowo ocenił dowody, bo doszedł do innych wniosków niż jedna ze stron
Takie zarzuty w niektórych sprawach mogą okazać się zasadne. Zdarza się to mniej więcej raz na… kilka tysięcy spraw. Dlatego zamiast liczyć, że akurat takie argumenty odwrócą losy Twojej sprawy warto obiektywnie ocenić ich szanse. Może wtedy dostrzeżemy ukryty potencjał innych zarzutów.