„Myślenie w baseballu jest średniowieczne. Wszyscy zadają niewłaściwe pytania” – mówi jeden z głównych bohaterów Moneyball.
To samo można powiedzieć o sposobie prowadzenia sporów sądowych. Nie pytamy o to, jakie mamy szanse i co zrobić, aby je zwiększyć. Zamiast tego stosujemy to samo podejście we wszystkich sprawach.
Czy własne doświadczenie jest lepsze niż statystyka
W latach 90. przeciętny klub Oakland A’s, z niewielkim budżetem systematycznie ogrywał najlepsze kluby w lidze baseballa. Nie była to zasługa szczególnego zgrania, wspaniałego trenera ani wybitnych umiejętności poszczególnych zawodników. Sukces wynikał z zastosowania statystyki.
Taki sam sukces na rynku prawniczym czeka tego, kto ustali szanse wygranej klienta w poszczególnych sprawach oraz wskaże czynniki, które pozwolą je zwiększyć. Tylko jak ustalić, co zwiększa szanse na wygraną w sądzie? Przy odpowiedzi na to pytanie pojawia się wielu prawników, którzy konkretnymi przykładami ze swojego doświadczenia mogą wykazać, że sądy wydają przypadkowe rozstrzygnięcia.
Nieporozumienie w tym przypadku kryje się w słowach „ze swojego doświadczenia”. Aby dostrzec przewidywalność wyroków sądowych nie wystarczy ograniczyć się do własnych spraw. Trzeba spojrzeć na duże liczby i odnieść się do dziesiątek, a nawet setek podobnych spraw. Wtedy okazuje się, że orzecznictwo w wielu sprawach jest przewidywalne.
Większość prawników spotkało się z zupełnie nieoczekiwanymi rozstrzygnięciami, które podważały ich zaufanie do sądów. To doświadczenie uczy ostrożności. Nie powinno jednak przekształcać się w bojaźliwość. Przypadkowe orzeczenia się zdarzają. Opieranie na nich taktyki procesowej może sprawić, że prowadzenie postępowań stanie się nieufną obroną przed nieobliczalnym sądem. W taki sposób trudno jest wpływać na wynik sprawy.
Zamiast chować się za gardą 20 zarzutów i 50 argumentów warto ustalić, które z nich rzeczywiście mogą być skuteczne. Dostrzegając przewidywalność w działaniach sądu łatwiej jest z dystansem spojrzeć na to, jakiego wyroku można się spodziewać i jak można próbować to zmienić.
Jak zwiększyć szansę na wygraną w sądzie
Przewidywalność statystyczna dotyczy nie tylko treści rozstrzygnięć. Dotyczy ona również sposobu prowadzenia postępowania, które zwiększa szanse na wygraną. Niestety w większości przypadków trudno jest znaleźć odpowiednie narzędzia statystyczne, które pozwoliłyby zmierzyć, jaki sposób sformułowania pisma procesowego zwiększa szanse na wygraną.
Dlatego nadal wielu prawników kwestionuje to, że:
– pismo krótsze ma większe szanse na przekonanie sędziego niż pismo długie albo, że
– proste zdania, sędzia zrozumie i zapamięta łatwiej niż zdania na pięć linijek.
Nowe narzędzia analizy wyroków oraz coraz większe bazy danych powoli pozwalają na zmianę tej sytuacji. Na Zachodzie prowadzone są już badania, które wskazują na różne czynniki wpływające na wynik sprawy. Dotychczas te badania często koncentrowały się na kwestiach takich, jak np. wpływ płci, rasy czy pochodzenia sędziego na jego rozstrzygnięcia w sprawach, w których te elementy mogą mieć znaczenie.
Obecnie te badania zmierzają raczej do stworzenia najlepszego algorytmu do przewidywania wyniku sprawy. Towarzyszą im również inne badania dotyczące np. wpływu stylu pisania na wynik sprawy.
Wynika z nich, że częściej wygrywają strony, które:
- używają mniej strony biernej
- piszą krótsze zdania i używają prostszych słów (niższy bog index).
Czy statystyka zastąpi prawników?
Znaczenie statystyki w sporach sądowych wzrasta wraz z rozwojem sztucznej inteligencji. Powstają programy, których zadaniem jest podpowiadanie prawnikom przewidywanego rozstrzygnięcia sprawy.
Takie programy rodzą również kontrowersje. Dla wielu są zaprzeczeniem sprawiedliwości i podważeniem indywidualnego podejścia do każdej sprawy. Prawnicy mogą postrzegać je również jako zagrożenie dla swojej pozycji zawodowej. Jeżeli bowiem program będzie określał przewidywane rozstrzygnięcie sprawy oraz najlepszy sposób zwiększenia szans na wygraną, to rola prawnika może zostać sprowadzona do wykonawcy poleceń programu.
Osobiście uważam, że tak może się stać w sprawach powtarzalnych, gdzie istnieją inne podobne orzeczenia sądów a okoliczności są podobne jak w innych postępowaniach. Narzędzia do przewidywania nie zastąpią prawników w sprawach precedensowych, w których występują nowe problemy prawne albo specyficzne okoliczności lub dowody. Takich spraw jest i zawsze będzie dużo. Dlatego narzędzia do przewidywania rozstrzygnięć sądu warto postrzegać raczej jako pomoc a nie zagrożenie.