Prawnicy startują ze znacznie lepszej pozycji niż większość pisarzy. Nieważne co napiszą i tak przynajmniej jedna osoba to przeczyta. Dobrze wiedzą też, że czytelnikiem będzie sędzia rozpoznający sprawę. Co za komfort – mieć czytelnika i znać czytelnika. Wykorzystanie tego atutu nie jest jednak łatwe.
Pisać do Sądu, czyli do kogo?
Sąd kojarzy się z wielkim, surowym gmachem albo posągiem Temidy z zasłoniętymi oczami. Te obrazy nie pomagają w pisaniu pism procesowych. Bardziej sprawdza się schemat sąd = sędzia rozpoznający sprawę.
Nie polecam jednak tworzenia pism ze względu na konkretnego sędziego. Sprawę może przejąć inny sędzia i cały trud włożony w indywidualizowanie przekazu okaże się zbędny. Pisząc dla konkretnej osoby trudno też trafić w jej postrzeganie świata, bo wyobrażenia o innych często nie pokrywają się z rzeczywistością.
Aby pisać do sądu nie potrzebujemy wiedzieć, czy sędzia lubi polską kuchnię oraz gdzie jeździ na wakacje. Warto przede wszystkim pamiętać, że jest człowiekiem. Jak każdy człowiek:
- lubi być traktowany poważnie,
- chce mieć poczucie, że działa sprawiedliwie,
- czuje się lepiej, gdy jego praca daje rezultaty.
Sędzia to też prawnik, przez to:
- ceni własne zdanie, a do innych podchodzi krytycznie,
- jest zapracowany i ma mało czasu na zapoznanie się z pismem,
- pisma procesowe to jego chleb powszedni i potrafi je czytać między wierszami.
Powiesz, że to banały, przecież wiadomo, że sąd też człowiek. Te banały uzmysławiają jednak, że reakcje sędziego na pismo będą podobne do naszych – ludzkie. Gdy znudzeni zaczynamy przewijać tekst, to i sędzia zacznie przeskakiwać przez akapity. Kiedy z niedowierzaniem sprawdzamy, czy teza drugiej strony ma pokrycie w dowodach, sędzia zrobi pewnie to samo. Sekret dobrego pisma tkwi w tym, aby spojrzeć oczami sędziego również na swoje pismo.
Dla kogo pełnomocnicy piszą pisma procesowe
Sąd to wymagający czytelnik. Dlatego wiele pism procesowych jest pisanych do sądu, ale nie dla sądu. Zamiast niego znajdują się inni czytelnicy:
KLIENT – Sąd nie płaci za pisma i Bogu dzięki, bo nie wszyscy pełnomocnicy mieliby co włożyć do garnka. Dlatego nie dziwi mnie to, że dla pełnomocników są ważniejsi czytelnicy, o których zadowolenie chcą zadbać. Dodatkowo klienta nie trzeba przekonywać, po której stronie leży racja. Jego racja jest oczywista, bezsporna, widoczna na pierwszy rzut oka… podobnie jak kolejne argumenty w pisanym dla niego piśmie.
SZEF – tak jak klient płaci kancelarii, tak autorowi pisma płaci jego szef. Jeżeli lubi pogrubienia i podkreślenia, to koniecznie trzeba o tym pamiętać;
AUTOR PISMA – kto myśli o czytelniku, ryzykuje krytykę. Czasami lepiej nie ryzykować. Dzięki temu można pisać zdania na pół strony, używać pięknych i niezrozumiałych słów, powracać do najlepszych fragmentów, aby dobrze utrwaliły się sądowi. Przecież repetitio est mater studiorum;
EGZAMINATOR – o tym, jak powinno wyglądać pismo procesowe prawnicy uczą się na aplikacji i przed egzaminem zawodowym. Tam dostawali oceny za pisma, byli uczeni, żeby przed każdym wnioskiem powoływać podstawę prawną. Te nawyki trwają często dłużej niż aplikacja, ale nie koniecznie skutkują pismami na piątkę;
PROFESOR PRAWA – istnieje grupa osób, która nie wiąże pism procesowych z aplikacją, ale ze studiami. Po przeczytaniu 10 komentarzy i 5 monografii znają temat lepiej niż niejeden profesor. Żal byłoby tego nie pokazać sądowi. A jak można tego nie pokazać bez porównań do innych porządków prawnych albo rysu historycznego instytucji począwszy od prawodawstwa zaborców;
NIKT – wiele pism procesowych nie jest pisana dla czytelnika. Są pisane tylko po to, aby spełniały normę. Wymagania formalne spełnione, fakty i dowody przedstawione. Autor zrealizował swoją pracę i napisał poprawne pismo procesowe. Nie wiadomo jednak, czy kogoś przekonał, bo przecież nie takie miał zadanie.
Jak pisać dla sądu
Pisanie dla czytelnika wymaga przyjęcia jego perspektywy. Uwzględnienia jego wiedzy oraz celu, w jakim czyta pismo. W przypadku sądu oznacza to, że nasza sprawa jest jedną z kilkudziesięciu innych, którymi się zajmuje. Jest sprawą do załatwienia. W najlepszym przypadku do załatwienia szybko i bez błędów. Zadaniem pisma procesowego jest więc pokazanie sądowi, że ma do czynienia z taką sprawą.
Aby to było możliwe warto przeczytać pismo przed wysłaniem tak, jakby było się sędzią, który poszukuje szybkiego i prawidłowego rozstrzygnięcia. Można też dać pismo do przeczytania osobie, która nie zna sprawy, aby szczerze napisała, czy ją przekonuje. Efekty bywają zaskakujące.
A Ty, jakie masz sposoby na pisanie dla sądu? Czy uważasz, że pisanie dla czytelnika może poprawić pismo procesowe? Podziel się odpowiedziami w komentarzach.